Sobotni mecz pomiędzy Przemszą Siewierz a Cyklonem Rogoźnik wywołał spore zainteresowanie zarówno wśród miejscowych miłośników futbolu jak i kibiców przyjezdnych. Na występ naszej drużyny wybrało się ponad 20 fanów, co stanowi niezły wynik w porównaniu z innymi meczami wyjazdowymi.
Początek spotkania należał do zawodników Przemszy. Patrząc na zmagania naszych piłkarzy, dało się wyczuć, iż siewierska drużyna przyjechała do Rogoźnika tylko w jednym celu – zdobyć kolejne 3 punkty i tym samym umocnić pozycję lidera. Jednak mocny początek to nie wszystko, a zacięta gra nie przełożyła się na ilość zdobytych bramek. Do tego doszło sporo nie wykorzystanych sytuacji – już w 20 minucie za interwencję zbyt wysoko uniesioną nogą w polu karnym, sędzia podyktował jedenastkę dla naszego zespołu. Niestety Łukasz Marcińczyk nie wykorzystał swojej szansy i nie zdołał pokonać bramkarza gospodarzy. Jednak chwilę później sędzia podyktował drugi rzut karny, tym razem dla naszych rywali. Zawodnik Cyklonu strzela w lewy róg bramki, ale wspaniała interwencja popularnego „Firany” nie pozostawiła złudzeń. Po dwóch niemal stu procentowych sytuacjach nadal mamy bezbramkowy remis. Wszystko zmienia się dopiero w 29 minucie, gdy do precyzyjnego dośrodkowania z rzutu rożnego wyskoczył Dawid Kurzaczek – silny strzał głową z ok. 6 m pokonał bramkarza gospodarzy. Po tym golu gra nabrała jeszcze większego tempa. Do końca pierwszej połowy byliśmy świadkami bardzo zaciętej rywalizacji. Nad przebiegiem gry panowanie straciła trójka sędziowska – wyraźną bezradnością wykazał się pochodzący z Armenii sędzia główny. Było to powodem zamieszania i kilku nieprawidłowych decyzji.
Druga połowa rozpoczęła się od akcji naszej drużyny. Około 47 minuty atak lewym skrzydłem przeprowadza dwójka naszych zawodników, niestety całą akcję kończy niecelny strzał i piłka odbija się od słupka. Od tego momentu następuje zmiana ról i do głosu dochodzą gospodarze. W efekcie przekłada się to na bramkę wyrównującą – w 56 minucie doszło do nieporozumienia naszego obrońcy z bramkarzem i lekki strzał po ziemi wyjaśnił wszystko – mamy remis 1:1. Jednak nie na długo, gdyż dwie minuty później sędzia dyktuje rzut wolny dla naszej Przemszy. Na dośrodkowanie w światło bramki z ok. 35 m zdecydował się Damian Kroczek, który ku zaskoczeniu wszystkich strzelił drugą bramkę. Do końca meczu trwała zacięta walka i obustronne próby zdobycia kolejnego gola. Było wiele „pewnych” sytuacji, a wśród nich Arkadiusza Stefaniaka, kiedy to po perfekcyjnym dośrodkowaniu oddał niecelny strzał na bramkę.
Obie drużyny dały z siebie wszystko i spisały się wręcz wzorowo. Zapewniając tym samym swoim sympatykom pokaz pięknego futbolu. Niestety tego samego powiedzieć nie można o sędziach, którzy dopuścili do zbyt ostrej gry, a niektóre ich decyzje wprawiały w osłupienie kibiców obydwu drużyn.
Bramki strzelili: Kurzaczek (30 min.), Kroczek (58 min.)
Skład Przemszy: Stańczyk – Marko, Marcińczyk, Błaszczyk, Kroczek – Majchrowski, Szczepaniak, Szwierczyński, Opoka – Polak-Stefaniak(51 min.), Kurzaczek
Sobotni mecz pomiędzy Przemszą Siewierz a Cyklonem Rogoźnik wywołał spore zainteresowanie zarówno wśród miejscowych miłośników futbolu jak i kibiców przyjezdnych. Na występ naszej drużyny wybrało się ponad 20 fanów, co stanowi niezły wynik w porównaniu z innymi meczami wyjazdowymi.
Początek spotkania należał do zawodników Przemszy. Patrząc na zmagania naszych piłkarzy, dało się wyczuć, iż siewierska drużyna przyjechała do Rogoźnika tylko w jednym celu – zdobyć kolejne 3 punkty i tym samym umocnić pozycję lidera. Jednak mocny początek to nie wszystko. Zacięta gra nie przełożyła się na ilość zdobytych bramek. Do tego doszło sporo nie wykorzystanych sytuacji – już w 20 minucie za interwencję zbyt wysoko uniesioną nogą w polu karnym sędzia podyktował jedenastkę dla naszego zespołu. Niestety Łukasz Marcińczyk nie wykorzystał swojej szansy i nie zdołał pokonać bramkarza gospodarzy. Jednak chwilę później sędzia podyktował drugi rzut karny, tym razem dla naszych rywali. Zawodnik Cyklonu strzela w lewy róg bramki, ale wspaniała interwencja popularnego „Firany” nie pozostawiła złudzeń. Po dwóch niemal stu procentowych sytuacjach mamy bezbramkowy remis. Wszystko zmienia się dopiero w 29 minucie, gdy do precyzyjnego dośrodkowania z rzutu rożnego wyskoczył Dawid Kurzaczek – silny strzał głową z ok. 6 m pokonał bramkarza gospodarzy. Po tym golu gra nabrała jeszcze większego tempa. Do końca pierwszej połowy byliśmy świadkami bardzo zaciętej rywalizacji. Panowanie nad przebiegiem gry straciła trójka sędziowska – wyraźną bezradnością wykazał się pochodzący z Armenii sędzia główny. Było to powodem zamieszania i kilku nieprawidłowych decyzji.
Druga połowa rozpoczęła się od akcji naszej drużyny. Około 47 minuty atak lewym skrzydłem przeprowadza dwójka naszych zawodników, niestety całą akcję kończy niecelny strzał i piłka odbija się od słupka. Od tego momentu następuje zmiana ról i do głosu dochodzą gospodarze. W efekcie przekłada się to na bramkę wyrównującą – w 56 minucie doszło do nieporozumienia naszego obrońcy z bramkarzem i lekki strzał po ziemi wyjaśnił wszystko – mamy remis 1:1. Jednak nie na długo, gdyż dwie minuty później sędzia dyktuje rzut wolny dla naszej Przemszy. Na dośrodkowanie w światło bramki z ok. 35 m zdecydował się Damian Kroczek, który ku zaskoczeniu wszystkich strzelił drugą bramkę. Do końca meczu trwała zacięta walka i obustronne próby zdobycia kolejnego gola. Było wiele „pewnych” sytuacji, a wśród nich Arkadiusz Stefaniak, który po perfekcyjnym dośrodkowaniu oddał niecelny strzał na bramkę.
Obie drużyny dały z siebie wszystko i spisały się wręcz wzorowo. Zapewniając tym samym swoim sympatykom pokaz pięknego futbolu. Niestety tego samego powiedzieć nie można o sędziach, którzy dopuścili do zbyt ostrej gry, a niektóre ich decyzje wprawiały w osłupienie kibiców obydwu drużyn.
Bramki strzelili: Kurzaczek (30 min.), Kroczek (58 min.)
Skład Przemszy: Stańczyk – Marko, Marcińczyk, Błaszczyk, Kroczek – Majchrowski, Szczepaniak, Szwierczyński, Opoka – Polak-Stefaniak(51 min.), Kurzaczek