Przemsza Siewierz pokonała w sobotnie popołudnie wyżej notowaną Polonię Poraj 1-0 (0-0) w meczu XII kolejki Haiz IV ligi śląskiej. Goście z Poraja częściej gościli na naszej połowie i to oni mieli więcej klarownych sytuacji pod naszą bramką. Jednak między słupkami Przemszy dwoił i troił się Borecki, który zatrzymywał strzały gości, a bohaterem spotkania okazał się Łukasz Burczyk, który zaliczył prawdziwe „wejście smoka”- pojawił się na murawie w 80 minucie, a w 89 zdobył zwycięskiego gola po akcji kapitana Świerczyńskiego! Był to pierwszy mecz ligowy pod wodzą trenera Oklejewskiego, który samodzielnie prowadzi drużynę od poniedziałku.
Pierwszą groźną akcję w meczu przeprowadzili przyjezdni. Dobry przerzut z lewej strony w pole karne, tam zawodnik Poraja strącił futbolówkę na dziesiąty metr, ale napastnik „Biało-niebieskich” w dogodnej sytuacji spudłował. Przemsza pierwszy raz zagroziła Polonii po stałym fragmencie w 17 minucie. Ból dośrodkował z kornera na piąty metr, tam Setlak wyskoczył najwyżej i uderzył z główki. Golkiper porajskiego LKS-u jednak wybronił strzał Andrzeja lecz przed siebie. Niestety dobijający Terbalyan z dwóch metrów przestrzelił nad poprzeczką! Spotkanie nieco rozkręciło nam się po 30 minucie. W 33′ Ból uderzał z dystansu, ale niecelnie. W odpowiedzi minutę dalej Polonia po stałym fragmencie mogła zdobyć bramkę, ale uderzenie z główki z kilku metrów tuż przy słupku instynktownie obronił Borecki. W 39 min. gracze z Poraja przeprowadzili szybką kontrę – zawodnik przyjezdnych wyprzedził naszą obronę i wyszedł sam na sam z Boreckim. Michał skrócił kąt, a piłkarz Polonii uderzył na szczęście wysoko nad poprzeczką! Kilkanaście sekund dalej znowu uderzał Ból, ale za słabo i bramkarz gości pewnie wybronił. Ostatnim groźniejszym akcentem pierwszej połowy był strzał Poraja w 42 min., po niezłej akcji, ale jedynie w boczną siatkę.
Zaraz na początku drugiej odsłony dobrą akcję lewym skrzydłem przeprowadził Majchrowski, który dograł w pole karne gości. Tam jednak Terbalyan przestrzelił z pierwszej piłki. Mecz dalej wyrównał się, ale co raz częściej do głosu dochodzili zawodnicy z Poraja. W 74 minucie Borecki ponownie wybronił uderzenie zawodnika z Polonii, a trzy minuty później niewiele brakowało gościom do szczęścia – piłka minęła jednak nasz słupek po strzale z głowy. W 80 minucie Romana Terbalyana zmienił Burczyk. W 85′ przyjezdni ponownie mieli świetną okazję na gola, ale znowu obronił „Boro” strzał tuż przy słupku. Nic więc nie zapowiadało jednak tego co miało się wydarzyć w końcówce. W 89 minucie Świerczyński zabrał się z piłką z naszej połówki i zaatakował lewym skrzydłem. Tuż przed szesnastką wypatrzył i dograł do wbiegającego w pole Burczyka, który przyjął piłkę i prawą nogą posłał futbolówkę płasko, po ziemi obok nóg interweniującego bramkarza porajskiego LKS-u. „Bury” utonął w objęciach całej drużyny i sztabu. Sędzia doliczył trzy minuty, ale po takim ciosie ekipa z powiatu myszkowskiego nie potrafiła się już podnieść. Było to czwarte, bardzo cenne zwycięstwo Przemszy w sezonie i z trzynastoma punktami plasujemy się na 10. miejscu w tabeli. Za tydzień prestiżowy pojedynek z Wartą w Zawierciu.
Przemsza: Borecki – Boryczka, Świerczyński, Kapias, Setlak, Chwila (72′ Budny), Tutaj, Fredyk, Majchrowski, Ból, Terbalyan (80′ Burczyk).